Ludzie nie dlatego
przestają się bawić, że się starzeją, lecz starzeją się, bo się przestają bawić. Mark Twain |
||||||||||||||
Strona główna | ||||||||||||||
Stowarzyszenie Akademia Pełni Życia
im. Joanny Boehnert ul. Władysława Łokietka 57A/39 31-279, Kraków Adres korespondencyjny, biuro i miejsce zajęć: ul. Rzeźnicza 2A 31-540, Kraków tel. 12 294 81 35 oraz 12 431 36 00 E-mail: biuro@apz.org.pl BIURO AKADEMII CZYNNE: od poniedziałku do piątku w godz. 9.00 - 11.00 Zapraszamy! |
The Polish carnivalAlina UchaczThe word carnival is known in many languages, especially in French, Italian and Spanish. It is the time of winter games, masquerades and parades. It lasts from Christmas till Ash Wednesday. In Poland the tradition of carnival dates back to the medieval times. Organizing games and having fun was supposed to compensate the time of awaiting the coming of Savior called Advent which was the time of concentration and seriousness. Firstly, the tradition of carnival was cultivated by szlachta (Polish gentry), especially by magnates whose mansions were situated on the east frontiers of the country and often many kilometers away from each other. Participating in such carnival was an ennoblement for a family who had to notify the organizers about their participation months before the event. Organizers prepared a detailed plan of social meetings in particular mansions. Each meeting had to be different than the others when it comes to various details, from fanciful and characteristic costumes, interesting dishes that were served to jokes and gags. The most expected attraction though was moving from one mansion to another. Due to the fact that a carnival took place in the winter, for transportation guests used sleigh lined with fur coats. The sleigh could take either several people or just two, usually a young couple in love. Guests moved to another mansion mostly at night accompanied by ignited torches which in conjunction with snow-capped spruces and forest paths created the world that looked as it was taken from a fairy tale. One of the attractions were also sleigh races that often lead to small collisions and falls right into snowdrifts; it was the case especially with the sleigh that carried young ladies. This gave their admirers an opportunity to show how brave and dexterous there were while releasing their ladies from snowdrifts. A carnival was also a great time for matchmaking. It was believed that a marriage contracted during a carnival guaranteed a couple a happy and joyful life. The time of amusement lasted till Thursday before Ash Wednesday. During the last day before Advent it was a tradition to bake and eat lots of donuts. In the wealthiest families some donuts had a real pearl or a ring with a precious stone put inside. In Ash Wednesday all the company tired of carnival revelry went to the church to participate in a mass and have their heads sprinkled with ashes. The carnival in towns At the end of 19th century the middle class society following the tradition introduced by szlachta started to organize carnivals in cities as well. These had forms of dances and balls organized by government offices or craft guilds and the profit was usually donated to charity. The most desirable person during the organization of balls was wodzirej. He was a middle-aged man who knew how to make the party interesting by introducing various social games and funny dancing figures as well as by providing joyful and easy atmosphere. Often wodzirej had to be at several balls at the same time. In that case he initiated a game that lasted for a longer time and went to another ball. This way he could be at several balls during one night. At the end of a carnival so called "cotillion balls" were organized. A cotillion was made by a young lady or bought at the store. Cotillions had the forms of flowers, such as roses; animals, such as butterflies and ladybugs, or small imitations of various objects. They were mostly made of colorful ribbons or brocade and decorated with sequins, beads and dyed feathers. During dancing waltzes young ladies presented the chosen dancers with a cotillion. At one night a man could get even over a dozen cotillions. At the end of a ball there was a contest for the most interesting cotillion. The winning girl received prizes founded by organizers, such as jewelry or colorful scarves. Sometimes they received cufflinks, tie-pins or even a horse with a saddle and a harness, things that were really valuable. Prizes and their values as well as the winners of contests were the subject of gossip and anecdotes long after the carnival was over. The traditional religious custom of sprinkling ashes on people's heads on Ash Wednesday was supposed to calm the amused company down and was a symbol of penance and the upcoming Lent. The carnival in the countryside The custom of organizing carnival was adopted by the rural population no sooner that at the beginning of 20th century. The carnival games organized at the countryside were different from the ones organized by the szlachta or middle class society. After Christmas the youth organized themselves into groups and went from house to house dressed up as the Holy Family, Magi, death, devils or angels; some groups were also accompanied by the young dressed up as animals, such as goat and wolf, or as shepherds, fiddlers, fortune-tellers and singers. They sang Christmas carols and couplets, praised the commonly known and respected landlords or satirized the vises and bad habits of particular social groups. For their performances they were rewarded with small sums of money and sweets. At the end of a carnival all groups met and evaluated who was a generous and kind host and who was unfriendly. These opinions served as subjects of satirical songs that were sung in the forthcoming year. Mean landlords at the end of a carnival could expect some kind of tricks, such as exposing a car rack on the roof of a barn, barricading the front door with farm equipment what made impossible to leave the house or painting all the windows with shoe polish. Usually it was really difficult to clear out all the mischief done. Often it was necessary to ask the culprits to dismantle the obstruction, of course for an adequate amount of money. All the pranks, even the nasty ones, were treated with indulgence but often served as a guide how to behave in the next year. Karnawał po polskuKarnawał - wyraz i znaczenie znane w wielu językach, a zwłaszcza w języku francuskim, włoskim, latyno-amerykańskim. Jest to okres zimowych zabaw, maskarad, pochodów, trwa od Bożego Narodzenia do środy popielcowej. W Polsce ten zwyczaj wywodzi się od średniowiecza. Organizowanie zabaw i wesołej rozrywki miało wynagrodzić czas adwentu ( w skupieniu i powadze oczekiwanie na przyjście Zbawiciela). Zwyczaj kultywowała początkowo szlachta, zwłaszcza magnaci posiadający rezydencje usytuowane na krańcach wschodnich naszego kraju - oddalone niejednokrotnie od siebie o dziesiątki kilometrów. Uczestniczenie w zabawie nobilitowało rodzinę i należało swój udział zgłosić do organizatorów na kilka miesięcy wcześniej. Organizatorzy opracowywali szczegółowy plan spotkań towarzyskich w poszczególnych rezydencjach. Każde spotkanie musiało się różnić wymyślnymi szczegółami - od wymyślnych, dowcipnych lub charakterystycznych strojów , ciekawych potraw podawanych na stoły lub żartów słownych czy gagów scenicznych. Najbardziej oczekiwaną atrakcją było przemieszczanie się między rezydencjami. Ze względu na okres zimowy, był to przejazd saniami wymoszczonymi ciepłymi futrami. Sanie umożliwiały pomieszczenie kilku osób lub tylko pary - przeważnie młodych zakochanych. Transport odbywał się przeważnie nocą, z zapalonymi pochodniami, co wśród zaśnieżonych świerków i leśnych dróżek stwarzało bajkowy świat poruszających się świetlnych kolorowych duszków. Do atrakcji należały też "wyścigi" poszczególnych pojazdów, co powodowało niejednokrotnie drobne kolizje i wywrotki w puchowe śnieżne zaspy, zwłaszcza tych sanek, które wiozły młode panienki. Taka okoliczność dawała możliwość kawalerom wykazania się odwagą, sprawnością w uwalnianiu ukochanej, zagubionej w śnieżnej przepaści. Karnawał był też świetnym okresem swatów i kojarzenia małżeństw. Znany był przesąd, że małżeństwo zawarte w czasie karnawału gwarantowało szczęśliwe i wesołe pożycie. Okres zabaw kończył się tak zwanym "Tłustym Czwartkiem". W tym dniu wypiekano, smażono pączki zjadane w niezliczonej ilości. W bardzo bogatych domach można było trafić na pączka , który w środku miał schowaną prawdziwą perłę lub pierścień ze szlachetnym kamieniem. W środę popielcową towarzystwo zmęczone karnawałem gromadnie udawało się do kościołów celem posypania głowy popiołem.Karnawał miejski Pod koniec XIX wieku społeczeństwo mieszczańskie przejęło od szlachty zwyczaj organizowania karnawału. Były to zabawy z tańcami, "bale" organizowane przez instytucje rządowe lub cechy rzemieślnicze. Dochód z tych zabaw przeznaczony był przeważnie na cele charytatywne lub fundacje pomocowe. Najbardziej poszukiwaną osobą przy organizacji bali był tzw. "wodzirej". Był to pan w średnim wieku obdarzony umiejętnością organizowania zabawy, takich jak wprowadzanie zabawnych figur tanecznych, gier towarzyskich oraz zapewnienia wesołej swobodnej atmosfery, tzw. "duszy zabawy". Niejednokrotnie przy nasileniu ilości zabaw w tym samym dniu wodzirej obsługiwał kilka zabaw równocześnie. Inicjował trwającą dłuższy czas grę towarzyską, pozostawiał gości bawiących się, a on sam przechodził na następny bal. I tak cyklicznie biegał przez całą noc. Na zakończenie karnawału organizowano tzw. "bale kotylionowe". Kotylion to gadżet wykonany indywidualnie przez młode panny lub kupiony w sklepie. Wykonywano kotyliony w formie kwiatów ( róże), owadów (motyle, biedronki) lub małych imitacji drobnych przedmiotów. Jako materiału używano przeważnie kolorowych wstążek, brokatów, ozdabiano cekinami, koralikami lub barwionymi piórami. W trakcie zabawy tanecznej (walców) panny obdarowywały kotylionem wybranych przez siebie tancerzy. Przez całą noc panowie byli obdarowani kilkoma a nawet kilkunastoma kotylionami. Na zakończenie odbywał się konkurs na najciekawszy kotylion. Panny otrzymywały nagrodę w postaci biżuterii, kolorowych szali. Panowie otrzymywali nagrodę za najwięcej otrzymanych za tańce kotylionów. Nagrody były fundowane przez organizatorów. Niejednokrotnie miały dużą wartość (spinki do mankietów, szpilki i perłę do krawata lub "konia z rzędem (koń do jazdy sportowej wraz z siodłem i uprzężą). Otrzymane nagrody, obdarzone osoby, wartości nagród były przedmiotem wielomiesięcznych komentarzy a nawet plotek i anegdot. Utemperowanie rozbawionej w czasie całego młodzieży dokonywał powszechny zwyczaj religijny. Na mszy w środę popielcową posypywano głowy popiołem na znak poddania się zbliżającej się pokucie Wielkiego Postu. Karnawał ludowy (wiejski) Obyczaj zabaw karnawałowych dotarł do ludności wiejskiej dopiero na początku XX wieku. Zabawy te odbywały się w zupełnie innej formie niż znane nam z kręgów szlachty i mieszczan. Po Bożym Narodzeniu młodzież organizowała grupy, przeważnie żartobliwie poprzebieranych najczęściej za Świętą Rodzinę, Trzech Królów, śmierć, diabła, anioła. Były także grupy ze zwierzętami (turoń, koza i wilk), grupy imitujące pastuszków, grajków odpustowych, wróżbitów, pieśniarzy, itp. Te grupy zbierały się wieczorami i odwiedzały poszczególne domostwa. W swym repertuarze miały tematykę biblijną, opiewały zasługi powszechnie znanych i cenionych gospodarzy lub satyrycznie prezentowano wady i nałogi powszechnie spotykane w danym środowisku. Śpiewano także pieśni bożonarodzeniowe - kolędy i tzw kuplety tematyczne. Gospodynie wynagradzały domorosłych artystów drobnymi kwotami pieniędzy, słodyczami itp. Na zakończenie karnawału grupy uczestniczą w tej zabawie zbierały się razem i dokonywały oceny, w którym domostwie byli przyjmowani hojnie i życzliwie a gdzie potraktowano ich surowo nieprzychylnie. Takie oceny stawały się podstawą do satyrycznych utworów na następny rok. Skąpi gospodarze mogli się też spodziewać na zakończenie karnawału złośliwych psikusów jak wystawienie całego wozu drabiniastego na dach stodoły, zabarykadowanie od zewnątrz drzwi wejściowych ciężkimi sprzętami gospodarczymi uniemożliwiającymi opuszczenie mieszkania, pomalowanie wszystkich szyb w oknach pastą do butów. Przy usunięciu tych przeszkód trzeba się było sporo napracować, a nawet prosić sprawców o rozmontowanie przeszkody oczywiście za odpowiednim wynagrodzeniem. Wszystkie nawet złośliwe zachowania były przyjmowane z pobłażliwością i kończyły się żartami, ale często były potrzebną wytyczną do zachowania się w przyszłości. Powrót do strony głównej projektu Powrót do Tekstów i prezentacji |